W tych dziwnych czasach, z którymi obecnie przyszło nam się zmierzyć świat trochę stanął do góry nogami. Jako fotograf ślubny mocno odczuwam wszystkie zakazy i obostrzenia, mój skrupulatnie zaplanowany na ten rok grafik zmienia się z dnia na dzień… Wiele wesel zostaje przełożonych na inne terminy, wiele „moich” przyszłych Par Młodych nie wie jeszcze jak będzie wyglądał ich wymarzony od dawna dzień. Ale Karolina i Tomek zdecydowali, że nie chcą, aby pandemia pokrzyżowała i Ich plany. Swój Ślub zaplanowali na kwiecień i nie straszny im był koronawirus. Musieli oczywiście zmodyfikować trochę swoje plany, znacznie ograniczyć liczbę gości, a zamiast przyjęcia weselnego w restauracji na Rynku w Krakowie zorganizować obiad dla najbliższych w domu. Co tego dnia stracili? – nie było tak wielu życzeń i uścisków, trochę czasu musieli spędzić w maseczkach (zresztą bardzo gustownych ;))…  Ale myślę, że dużo więcej tego dnia zyskali – ich przygotowaniom w domu towarzyszył spokój, ślub, który odbył się w Kościele Św. Barbary na Placu Mariackim choć z małą ilością gości był niezwykle kameralny i wzruszający. Ich krótki plener ślubny tego dnia mogliśmy wykonać na dość wyludnionym Rynku Głównym w Krakowie. A kto mieszka w Krakowie, lub był tam chociaż na chwilę, z pewnością wie, że opustoszały Rynek to widok niezwykle rzadki i unikatowy.